Ostatnimi
czasy na rynku wydawczym pojawiło się mnóstwo książek o aniołach. Większość z
nich przeznaczona jest dla młodzieży, rzadko kto sięga po „dojrzałą” literaturę
o podobnym temacie. „Listy w niebieskich kopertach” Grzegorza Sokołowskiego to
korespondencja Człowieka i Anioła. Zawarte są w niej wskazówki jak przyjmować
życie, jak radzić sobie z bolesnymi doświadczeniami. Aby nie przestraszyć
potencjalnego czytelnika warto podkreślić, że książka ta wolna jest od
wszelkiego umoralniania i truizmów, nie ma tu nakazów i zakazów wprost z
ambony.
We
współczesnym życiu zrodziło się przekonanie, że człowiek rodzi się i umiera
sam, samotnie pokonuje ścieżkę życia i samotnie dociera do jej kresu. Nasze
istnienie zamienia się w instynktowne dążenie do zaspokojenia podstawowych
potrzeb, media napędzają karuzelę konsumpcjonizmu. Grzegorz Sokołowski pokazuje
w swojej książce, że można inaczej. Wyodrębnia ze zwykłej, szarej
rzeczywistości elementy, które na co dzień nie są przez nas zauważane. W
listach Człowiek wspomina o deszczu, o spacerze po lesie i o urlopie, czyli o
tym, co każdego z nas na Ziemi spotyka. Anioł wyjaśnia, podkreśla niezwykłość
rzeczy zwykłych i skłania czytelnika do zatrzymania się, zastanowienia nad
każdą drobiną, która go otacza. Ludzie mają tendencję do traktowania
wszystkiego zbyt ogólnie, a przecież bez najmniejszego elementu układanka
byłaby niepełna.
„Zwykłe drzewo czasami jest bliższe
człowiekowi niż drugi człowiek”.*
Pomimo stylu
biblijnych listów, całość jawi się czytelnikowi jako przyjemna podróż przez
cudze listy. Książkę czyta się szybko, należy jednak pamiętać, że nie jest to
łatwa lektura. Wymaga od czytelnika skupienia i refleksji. Warto czytać coś
jeszcze w trakcie, aby mieć świeże spojrzenie na niektóre fragmenty. Z początku
czułam się nieco skrępowana „przeglądając” nie swoją korespondencję, z czasem
jednak zaczęłam traktować ją jak własną. Takie właśnie są „Listy w niebieskich
kopertach”- uniwersalne, własne, czytelnik w pewnym momencie zaczyna utożsamiać
się z korespondentem Anioła. Forma listów jest modlitwą, rozmową z Pierzastym
Stróżem, niekiedy bardzo emocjonalną i poufną. Brak tu oficjalnej formy, jest
za to przyjacielska relacja. Każdy człowiek, a przynajmniej katolik, powinien
uświadomić sobie obecność Anioła Stróża, który idzie obok nas, nie za nami czy
przed nami. Od nas zależy dokąd się udamy, od niego zaś aby nasza dra była jak
najmniej niebezpieczna.
W listach nie
brakuje humoru. Autor niejednokrotnie wyśmiewa funkcjonowanie współczesnego
świata. Należy pamiętać, że osoby szukające w tej książce fantastycznych
ustępów się zawiodą, bowiem jest to lektura jak najbardziej realistyczna, pełna
wskazówek i drogowskazów. Anioł odpowiada na nurtujące niemal każdego człowieka
pytania. „Listy w niebieskich kopertach” emanują ciepłem i nadzieją. Autor nie
boi się niebezpiecznych tematów jak na przykład śmierć czy przemijanie.
„W świecie pełnym skandalu staraj się być
skandalicznie dobry.”*
„Listy w
niebieskich kopertach” to doskonała lektura na rozpoczynające się wakacje.
Dostarcza przemyśleń i refleksji, a jeśli któryś list okaże się zbyt ciężki,
można go śmiało pominąć i wrócić kiedy okaże się to możliwe. Książka Grzegorza
Sokołowskiego jest przeznaczona nie tylko dla osób wierzących- nadaje się również
dla wyznawców innej wiary, a także dla ateistów, którzy mimo wszystko chcą
zgłębić swoją wiedzę na temat życia katolików. Książka jak najbardziej dla
młodych ludzi, bez „przynudzania”!
*”Listy w
niebieskich kopertach. Moja korespondencja z Aniołem” Grzegorz Sokołowski,
Esprit, Kraków 2011, str. 56
*str.34
Czytałam już kilka recenzji tej książki, ale żadna nie zainteresowała mnie tak jak Twoja :)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi ciekawie a ja lubię literaturę duchową, więc z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Książka wciąga, coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńSięgnę po nią z wielką chęcią :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tematykę aniołów, wiec chętnie po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńJakoś na razie nie mam nastroju na takie książki, ale w przyszłości czemu nie :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tą książkę na oku, więc zapewne kiedyś ją przeczytam. ;) Sam pomysł autora jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po przeczytaniu książki o podobnej tematyce, więc na chwilę obecną odpocznę przy mniej zobowiązującej lekturze. Na szczęście wakacje mam długie, więc później z pewnością znajdę na nią czas :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;P zwłaszcza zachęcają mnie te putta na okładce ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na nowo powstałego bloga z nagłówkami/szablonami (możliwość zamówienia) oraz dodatkami graficznymi! grace-graphics.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńHej :) Robię odnowienie linków na moim blogu. Jesteś tam zapisana, ale nie powiadamiam Cię o nn ;) Jeśli chcesz być powiadamiana wpisz się w zakładce "polecam" na blogu [czytamy-ksiazki]
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytam, ale nie wykluczam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, ponieważ zostałaś nominowana w One Lovely Blog Award :)
Słyszałam już o tej pozycji i, szczerze mówiąc, zainteresowała mnie od początku ; ) Mam nadzieję, że zdobędę ją i ustawię na swojej półce, gdyż okładka również jest świetna. Oby treść jej dorównała ^ ^
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do nagrody ONE LOVELY BLOG AWARD. Więcej informacji na http://magiaksiazek.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń